Moja Historia

„Jeśli czegoś naprawdę pragniesz i bardzo się starasz, możesz spełnić swe marzenia”

Przeczytanie tej historii pozwoli Tobie zrozumieć dlaczego nigdy nie powinieneś się poddawać w walce o swoje marzenia.

Pochodzę z niewielkiej wioski na Dolnym Śląsku, w której brakowało jakichkolwiek perspektyw na lepsze jutro. Wychowywałem się w domu, w którym nigdy się nie przelewało. Kiedy miałem 4 lata zostałem potrącony przez motocykl i w ciężkim stanie trafiłem do szpitala. Lekarze nie dawali mi żadnych szans na przeżycie. Jednak po miesiącu walki o życie nastąpił cud – wybudziłem się. W tamtym czasie, a był to rok 1986, nie było Kancelarii Odszkodowawczych takich jak nasza. Moi rodzice nie mieli pieniędzy by wynająć prawnika, co sprawiło, że milicja nie przeprowadziła rzetelnego śledztwa i ostatecznie kierowca motocykla nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Rodzice nie byli świadomi, że jako dziecko miałem pełne prawo by uzyskać należne zadośćuczynienie z polisy OC motocykla – w tym też zwrot ogromnych kosztów leczenia jakie ponieśli…. Po długich miesiącach rehabilitacji jakoś doszedłem do siebie i tak rozpoczęła się moja historia.

Od dziecka byłem uczony, że abym coś miał, musiałem najpierw na to zapracować. Podczas gdy moi rówieśnicy cieszyli się beztroskim dzieciństwem, ja już jako 14 letni chłopiec imałem się różnych zajęć – myłem szyby samochodowe na pobliskiej autostradzie, sprzedawałem owoce na deptaku w centrum miasta, itp. Zawsze chciałem czegoś więcej od życia i w tym celu wykorzystywałem wszelkie dostępne mi wówczas formy pracy zarobkowej. Kiedy dorosłem starałem się unikać pracy na etacie, ponieważ wiedziałem, że w ten sposób nie zarobię zbyt wiele. Chciałem także sam decydować o tym, co i kiedy robię. To sprawiło, że zajmowałem się przede wszystkim różnymi formami handlu. Sprzedawałem między innymi owoce, warzywa, drewno kominkowe, a nawet jemiołę. W sytuacji, gdy nie miałem czym handlować, natychmiast szukałem kolejnych rozwiązań. Nie bałem się żadnej pracy. Bywało, że podczepiałem przyczepkę do swojego Fiata 125p i zbierałem złom na wysypiskach śmieci.

Wielokrotnie zdarzało się, że handel nie wystarczał i osiągałem dno finansowe.

Znam doskonale odczucie poniżenia, kiedy na stacji benzynowej musiałem tankować samochód za 5 lub 10 zł., bo nie miałem ani grosza więcej. Wtedy łapałem się wszelkich prac, np.: na budowie przy betoniarce, jako spawacz, w restauracji McDonald`a nawet jeździłem moim fiatem na „wystawki” do Niemiec. Taki styl życia prowadziłem przez ponad 5 lat, aż w pewnym momencie zatrzymałem się i zapytałem sam siebie, „co osiągnę robiąc wciąż to samo, co robię do tej pory?” Lata mijały, a ja dalej jeździłem fiatem 125p i nie zarabiałem zbyt wiele.

„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

Miałem ogromne marzenia! – Ty też je masz?

Chciałem pójść na studia, mieć świetny luksusowy samochód, zwiedzać świat i wybudować własny dom – po prostu być szczęśliwym człowiekiem, który cieszy się wolnością finansową! Wiedziałem, że jeśli będę robił to, co do tej pory, to nie osiągnę w życiu zbyt wiele. Bardzo chciałem odmienić moje życie i wyrwać się z tej „biedy”.  W pewnym momencie powiedziałem sobie – mam tego dosyć! Muszę to zmienić! To wtedy postanowiłem zarobić kapitał aby mieć środki na założenie własnej działalności. Zdeterminowany w swym postanowieniu, nie znając języka angielskiego, w 2004 roku wyjechałem do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu dobrze płatnej pracy.  Chciałem zarobić pieniądze na otworzenie swojej firmy. W Anglii spędziłem półtora roku, gdzie bez znajomości języka, mogłem pracować tylko jako robotnik fizyczny. Zaczynałem od pracy w fabryce przy taśmociągu, na budowie, sprzątałem ogrody itp. Przez ponad rok pracowałem w myjni samochodowej myjąc ręcznie do 70 samochodów dziennie. Byłem gotowy poświęcić się i przetrwać najgorszy wysiłek, aby móc w końcu uzbierać kapitał na start własnej firmy i spełnienie mojej WIZJI. Po półtora roku wróciłem do Polski i otworzyłem własną działalność gospodarczą. Mając pieniądze czułem się wspaniale. Także w tym czasie rozpocząłem wymarzone studia. Marzenie o wolności finansowej wydawało się być bliskie osiągnięcia. Niestety po 2 latach zbankrutowałem i widoki na lepszą przyszłość znów zaczynały się oddalać. Będąc już dorosłym mężczyzną straciłem wszystko co miałem. Zrezygnowany rozważałem powrót do pracy za granicą, tylko po co? Żeby ponownie pracować w pocie czoła? Być poniżanym i tułać się daleko od bliskich na obcej ziemi? Miłość do ojczyzny sprawiła, że chciałem spełnić swe marzenia tu gdzie się urodziłem w naszej wspaniałej  Polsce. Szukałem tylko odpowiedniego pomysłu na biznes, dzięki któremu będę się spełniał i jednocześnie zarabiał wystarczająco dużo by zrealizować moje marzenia.

Nadzieja na realizację marzeń.

W 2007 roku na studiach dowiedziałem się o firmie która pomaga ludziom a przedstawicielom i menadżerom daje ogromne możliwości rozwoju osobistego i finansowego.

Udałem się na rozmowę rekrutacyjną i nawiązałem współpracę z Kancelarią Odszkodowawczą. Zapoznałem się z produktem (pomoc w uzyskaniu odszkodowania) oraz zakresem zadań stawianych przedstawicielom. Przetrawiłem to w sobie i od razu przypomniałem o swoim wypadku z dzieciństwa oraz tym, że wtedy nikt nam nie pomógł, wtedy zrozumiałem, że to jest to czego poszukiwałem. Zauważyłem, że współpraca ta zaspokoi moje aspiracje. Mogłem pomagać ludziom trudnych sytuacjach, wspierać ich kiedy nie mają na to siły i pomagać w uzyskaniu wyższego odszkodowania a przy okazji zarabiać godne pieniądze. To co było dla mnie najistotniejsze, to fakt, że czułem się dobrze oferując usługi poszkodowanym. Dlaczego? Myślę, że zdecydowana większość Polaków spotkała się z ogromnym oporem przed wypłatą adekwatnego odszkodowania  i proceder zaniżania odszkodowań w naszym kraju jest znany chyba każdemu.

To co wówczas było dla mnie najważniejsze przy podjęciu decyzji o współpracy, to fakt, że poszkodowany nie musi wyciągać z portfela nawet jednej złotówki, by skorzystać z usługi, ponieważ firma nie pobiera z góry żadnych opłat ani zaliczek. Swoje honorarium pobiera w formie prowizji tylko od uzyskanego odszkodowania. GDYBY ZDARZYŁO SIĘ TAK, ŻE NIC NIE UZYSKA, TO WÓWCZAS KLIENT ZA NIC NIE PŁACI. Klient może jedynie zyskać i nie ma nic do stracenia. Gdyby moi rodzice w 1986 roku mieli możliwość skorzystania z pomocy Kancelarii Odszkodowawczej na takich warunkach, to sprawa potoczyła by się zupełnie inaczej.

Pomimo braku doświadczenia postanowiłem codziennie konsekwentnie pracować. Kierowałem się złotą zasadą, wedle której nie wracałem do domu, póki nie znalazłem klienta lub współpracownika.  Bywały spotkania, podczas których poszkodowani nie byli zainteresowani moją ofertą. Zaraz po wyjściu rodziły się wewnętrzne negatywne przekonania, „ja się do tego nie nadaję”. Pojawiała się myśl o powrocie do Londynu. Tego typu negatywne myśli towarzyszyły mi przez pierwsze chwile współpracy. Cztery miesiące pracy pełne porażek. Coś było nie tak.  Mój menadżer poradził mi bym wziął udział w szkoleniu sprzedażowym. Nie bardzo wierzyłem, że mnie „starego handlarza” mogą czegoś jeszcze w tym zakresie nauczyć. Jednak uległem namowom i udałem się na pierwsze w moim życiu szkolenie sprzedażowe. Tu nastąpił szok. Do tej pory ja oferowałem towar i pobierałem od klienta pieniądze. Tu się dowiedziałem, że to ja przynoszę do klienta pieniądze, a moja prowizja pojawi się dopiero wówczas, gdy on otrzyma swoje pieniądze. Tu obowiązują zupełnie inne zasady „handlu”, niż te z którymi miałem do czynienia. Po tym szkoleniu odkryłem, że głównym powodem nieudanych spotkań, był brak odpowiedniej wiedzy i umiejętności na temat obsługi tego typu klienta. Dzięki udziałowi w szkoleniu odkryłem, że wszystkiego można się nauczyć – wystarczy się szkolić.

Przez pierwsze pół roku traktowałem tą współprace jako dodatkowe źródło dochodu i moje prowizje wynosiły do kilku tysięcy zł miesięcznie – początki zawsze są trudne. W  kolejnych miesiącach moja prowizja zdecydowanie przekroczyła pensję,  jaką miałem za pracę w Londynie a współpraca w tej branży stała się moim głównym źródłem dochodu. Po 1,5 roku moje miesięczne zarobki  składały się już z pięciu cyfr – będąc jedynie przedstawicielem/sprzedawcą. Okazało się, że marzenie w postaci wybudowania własnego domu i podróżowania po świecie jest bardzo realne.

Od 2007 roku jako przedstawiciel dotarłem osobiście i zaproponowałem pomoc blisko 4000 osób poszkodowanym w wypadkach. Bardzo często słyszałem i wciąż słyszę od naszych klientów – dziękuje za pomoc, będziemy Pana polecać i faktycznie polecają. To właśnie daje mi ogromną radość w codziennej pracy i sprawia, że szczerze i z przekonaniem mogę polecać  nasze usługi swoim klientom. Ta  praca  daje mi satysfakcję, poczucie niesienia misji – spełnienia się.

W 2009 roku zacząłem budować zespół sprzedażowy. Tu bez wahania postawiłem na coś co odmieniło moje życie – postawiłem na ROZWÓJ OSOBISTY! Następnym krokiem było nabycie umiejętności przywódczych i menadżerskich. Zacząłem czytać książki, szkolić się a nawet poszedłem na studia – kierunek Marketing Bezpośredni i Mikroprzedsiębiorczość na WSP we Wrocławiu. Po zdobyciu kompetencji ciągle rozbudowywałem nasz zespół zapraszając nowych współpracowników.  Oni również dostrzegli szansę rozwoju dla siebie i po zdobyciu doświadczenia zaczęli budować zespoły. Tak zaczęła się moja przygoda w budowaniu  zespołu, który liczy dziś  ponad  2000 osób a ja wspieram ich daję dostęp do wiedzy, prowadzę szkolenia, i warsztaty podczas których przekazuję praktyczną wiedzę oraz motywuję do realnych zmian. Zmian dzięki którym w ich życiu będzie im lżej, lepiej, wygodniej – szczęśliwiej.

Kolejnym Krokiem w rozwoju osobistym było otworzenie własnej Kancelarii Odszkodowawczej – Kancelaria Skoczek. Dziś wykorzystuje moje blisko 20- to letnie doświadczenie w której stawiamy na najwyższą jakość obsługi klienta połączoną ze skutecznością w dochodzeniu roszczeń.

“Jeśli chcesz – znajdziesz sposób… Jeśli nie chcesz – znajdziesz powód…”

Kiedy dziś patrzę jaki kawał przeszedłem od zbieracza złomu, do właściciela Kancelarii Odszkodowawczej, myślę, że głównym determinantem mojego dzisiejszego sukcesu były osobiste życiowe porażki oraz utożsamienie się z produktem oferowanym przez firmę. Wielu ludzi nie osiąga sukcesu tylko dlatego, że wycofują się po pewnym czasie „szukając powodów” i rozglądają się za czymś innym. Znam to, sam miałem chwile słabości, podczas których myślałem o rezygnacji. Jednak próbę osiągnięcia szczęścia poprzez pracę na etat miałem już za sobą. Dlatego postanowiłem „odnaleźć sposób” postawić na ROZWÓJ OSOBISTY, codziennie pracować i iść do przodu!

Zrozumiałem, że nie ma znaczenia, skąd pochodzisz i jakie doświadczenie zawodowe posiadasz, ponieważ to czy osiągniesz Sukces w życiu zależy wyłącznie od Ciebie. Dzięki szkoleniom, na własnej skórze przekonałem się, że życie zmienia się, gdy zmienisz sposób myślenia. Dlatego największą  walkę stoczyłem sam ze sobą, musiałem przezwyciężyć siebie, swoje lęki i ograniczające przekonania. Przemiana mentalna ze zbieracza złomu do Właściciela Kancelarii Odszkodowawczej – Lidera szkoleniowca i ternara, który dziś motywuje i inspiruje ludzi do sięgania po własne marzenia, była kręta, ale jedno Ci powiem – było warto!  Dziś już wiem, że to była najlepsza decyzja, jaką mogłem podjąć. Być może i Ty dziś stoisz przed podobnym wyborem? Mam nadzieję, że moja historia uświadomiła Ci, że jeśli naprawdę czegoś pragniesz i bardzo się starasz, i przede wszystkim lubisz to co robisz – możesz spełnić swe marzenia.

W końcu zacząłem spełniać moje marzenia.

Dzięki prawy w branży odszkodowań, pomogłem dziesiątkom tysięcy osób i  stałem się szczęśliwym człowiekiem, a właśnie tego poszukiwałem przez ponad 10 lat. Moja praca stała się dla mnie pasją i bardzo lubię to co robię. Być może Ty stoisz przed decyzją, która zmieni Twoje życie. Zastanów się gdzie chcesz być w swoim życiu za 5 lat? Pamiętaj mądre słowa Alberta Einsteina – „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”

Więc jeśli szukasz na siebie pomysłu i sposobu na realizację Twoich marzeń, to nie zastawiaj się czy się do tego nadajesz, tylko zadzwoń do mnie lub napisz wiadomość. Obecnie rozbudowuję zespół naszych przedstawicieli  i dzięki sprawdzonemu systemowi uczę tego fachu od podstaw a jako praktyk, który przeszedł całą ścieżkę  rozwoju nauczę Cię pracy handlowca w tej branży – Dominik Skoczek

Dominik Skoczek – tel: 601730001 mail: d.skoczek@dominikskoczek.pl

© 2013 Dominik Skoczek. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Strona stworzona przez - TUKOBI.pl - obsługa informatyczna firm
Profesjonalne rozwiązania IT